Różne twarze stresu

Magdalena Guzik
Autor: Magdalena Guzik

IMG_9099

Stres ma „wiele twarzy”. Może to być gonitwa myśli, problemy z koncentracją, trudności z zasypianiem czy różnego rodzaju problemy z układem pokarmowym. Każdy ma swój indywidualny repertuar reakcji stresowych. To co je łączy, to właśnie ta wskazana przez H. Selye’a „niespecyficzna reakcja organizmu”, za pomocą której następuje mobilizacja do działania i mierzenie się z różnymi sytuacjami, które stają przed nami.
Dla nas ta reakcja może być zaskakująca i niezrozumiała, ale nasze ciało bardzo dobrze wie, co jest potrzebne, abyśmy sprostali pojawiającym się wyzwaniom i uruchamia wszystkie potrzebne ku temu mechanizmy. Skąd więc tyle zamieszania wokół stresu? I dlaczego jest tak szkodliwy?

Kiedy stres nas przytłacza

Problem pojawia się, kiedy ta mobilizacja jest procesem ciągłym. Może to być wynik długotrwałego obciążenia organizmu, jak w przypadku opieki nad osobą ciężko chorą, ale również bardzo intensywnej pracy ponad nasze możliwości fizyczne lub psychiczne. Co może być zaskakujące, nasze ciało reaguje nie tylko na to, co fizycznie ma miejsce w naszym środowisku, ale także to, co produkuje nasza głowa czyli różnego rodzaju lęki, najgorsze scenariusze zdarzeń itp. I reaguje na nie jak na prawdziwe niebezpieczeństwo. I to właśnie nasze myśli odpowiadają w 80% przypadków za różnego rodzaju objawy stresu (za: materiały na stronie wwww.ipsi.pl).

Głos wewnętrzny

Z jednej strony, produkujemy najgorsze scenariusze, które prawie nigdy się nie realizują. A z drugiej strony, ignorujemy sygnały naszego organizmu. Wspomniane wcześniej problemy z koncentracją czy zasypianiem są niczym innym, jak alarmem naszego organizmu. Gdybyśmy wsłuchali się uważnie w takich momentach, to moglibyśmy usłyszeć bardzo cichy szept: „Nie mam już siły”. „To jest ponad moje możliwości”. „Chce mi się płakać”. Tylko my bardzo często ignorujemy „ten wewnętrzny głos”, bo słyszymy jeszcze silniejszy: „Nie użalaj się nad sobą”. „Nie możesz pokazać słabości”. „Weź się w garść”.

To mogą oczywiście być głosy z naszego dzieciństwa, ale też współczesne tempo życia nie daje nam żadnej taryfy ulgowej! Na drodze do poznania stresu niezbędne jest usłyszenie tych „głosów” i przyjrzenie się temu skąd one pochodzą? Które są moje, a które nie moje? Które są pomocne, a które wręcz przeciwnie? A to często jest najtrudniejszy moment zmiany naszych reakcji na stres.

Facebooktwitterlinkedinmail